Olimpia Olsztynek - strona nieoficjalna

Strona klubowa

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 2 gości

dzisiaj: 39, wczoraj: 5
ogółem: 128 955

statystyki szczegółowe

Logowanie

Wyszukiwarka

Aktualności

Wywiad z Janem Fijałkowskim...

  • autor: bramkarz27, 2011-11-01 09:56

J.Fijałkowski : W szatni czują respekt.



— Chcielibyśmy w tym roku awansować i zostać w IV lidze trochę dłużej niż rok. Żeby tak było, musimy poszukać wzmocnień już zimą — uważa Jan Fijałkowski, trener Olimpii Olsztynek, który mimo skończonych 50 lat wciąż... sam wybiega na boisko.


— Celem Olimpii jest w tym sezonie powrót do IV ligi?

— Takie jest założenie zarządu i taki cel postawiliśmy sobie przed rozpoczęciem rundy. Będzie jednak trudno, bo kandydatów do awansu jest kilku. Pewniakiem do wygrania ligi wydają się rezerwy Olimpii, a o drugie miejsce powalczy Łukta, my i Orzeł Janowiec Kościelny. Ktoś jeszcze może do tego dołączyć, bo w czołówce jest naprawdę gęsto.

— Dlaczego po ubiegłorocznym awansie w IV lidze spędziliście tylko rok?

— To już od lat tak jest, że awansujemy, pogramy jeden sezon i spadamy. Ostatnio był tylko jeden przypadek, kiedy utrzymaliśmy się w tej IV lidze dłużej niż rok, a tak to awans i od razu spadek. Czemu tak się dzieje? Nie wiem. Ostatnio wydawało się, że skład mamy dobry, a porażek na koniec sezonu było bardzo dużo. Naprawdę nie wiem, z czego to wynikało.

— Po spadku został Pan ponownie trenerem Olimpii. Który to już raz przejmuje Pan ster w klubie?

— Ojej, trudno powiedzieć. Trenuję w Olimpii od 1990 i od tego czasu prowadziłem już zespół pięć albo sześć razy. Za pierwszym razem wprowadziłem zespół z A klasy do III i po sezonie 1993/94 przekazałem drużynę Jurkowi Budziłkowi. A potem to się zmieniało - Zbyszek Wodniak, znowu ja, Marek Szter, ponownie ja, teraz był Piotr Kolek. Jakoś tak zawsze jestem pod ręką (śmiech).

— W ubiegłym roku stuknęła Panu "pięćdziesiątka", a mimo to wciąż wybiega Pan na boisko. Grał Pan w minionym sezonie w IV lidze i gra Pan teraz w "okręgówce".

— W IV lidze grałem jesienią, a w tym sezonie zacząłem wybiegać na boisko dopiero niedawno. Początkowo myślałem, żeby dać sobie spokój, bo chłopaków do grania było sporo, a teraz bywa tak, że wybiegam od pierwszej minuty. Zdarza się, że na mecz jedziemy w 12-13 osób.

— Gdzie wystawia Pan siebie na boisku?

— Na forstoperze albo w środku pomocy. Nie gramy obroną w linii i stąd taka pozycja. Kiedyś grywałem zawsze w środku pomocy, a na stoperze zdarzyło mi się wcześniej grać tylko w II lidze w Stomilu. To było rok przed tym sezonem, jak Stomil awansował do I ligi.

— Jaka jest Pana recepta na długowieczność?

— Przede wszystkim trzeba trenować - trening, trening i jeszcze raz trening. Takich, jak ja jest zresztą kilku - jest Mirek Romanowski, jest Czarek Baca, jeszcze niedawno biegał po boisku Boguś Michalewski. Dlaczego mamy nie grać? Jak zdrowie pozwala i jeszcze się chce, to trzeba się ruszać. Choć przyznam, że w tym sezonie grać już nie planowałem. No, ale kontuzje, kartki...

— Czuje się Pan żywą legendą Olimpii?

— Nieskromnie powiem, że chyba tak. Mamy teraz bardzo młody zespół i widać, że chłopaki mają przede mną respekt. Ale to dobrze - jako piłkarz byłem nauczony dyscypliny i sam też teraz tego wymagam.

— Pochodzi Pan z Olsztynka, ale kilkanaście lat piłkarskiej kariery spędził Pan na Śląsku. Jak to się stało, że wylądował Pan kilkaset kilometrów od domu?

— Byłem na Śląsku 15 lat - od 1975 do 1990 roku. Grałem wtedy w Górniku MK Katowice w III lidze. To taki filialny klub GKS Katowice. W wieku 26 lat miałem nawet propozycję z "Gieksy", ale jej nie przyjąłem. Do dziś zastanawiam się, czemu tam nie poszedłem... A skąd tam się wziąłem? W wieku 15 lat poszedłem do szkoły górniczej. To były takie czasy, że wysłannicy tych szkół jeździli po Polce i werbowali ludzi. Obiecywali złote góry, mieszkania i tak dalej, a później różnie z tym bywało. Skończyłem szkołę i zacząłem pracować, ale z tych obietnic niewiele się sprawdziło. Półtora roku pracowałem "na dole" w kopalni, a potem zająłem się piłką na poważnie i byłem zatrudniony jako... piłkarz. Takie czasy to były.

— Wspomniał Pan o wywalczonym z Olimpią w latach 90. awansie do III ligi. Wówczas był to trzeci poziom rozgrywkowy, a więc tak, jakby dziś Olimpia weszła do II ligi. Wyobraża Pan sobie taką sytuację obecnie?

— No, raczej nie. Wtedy było łatwiej, bo po wygraniu "okręgówki" grało się baraż z warszawską "okręgówką". Pamiętam, że my graliśmy wtedy z Mazovią Ciechanów. A teraz? Organizacyjnie i finansowo stać nas na razie na IV ligę. Uważam, że co najmniej tę IV ligę Olsztynek powinien jednak mieć. Jest stadion, mamy dwie trawiaste płyty - szkoda tego tylko na "okręgówkę". Chcielibyśmy w tym roku awansować i zostać w IV lidze trochę dłużej niż rok. Żeby tak było, musimy poszukać wzmocnień już zimą.



Rozmawiał Piotr Gajewski


  • Komentarzy [1]
  • czytano: [598]
 

autor: ZaWszelkaCeneOlimpia 2011-11-01 16:42:08

Profil ZaWszelkaCeneOlimpia w Futbolowo 100lat Panie Janku, Panie Janku NASZA LEGENDO OLIMPII, nikt dla naszej druzyny nie robi tak wiele jak Ty Panie Janku. Raz jeszcze sto, albo tysiąc lat.


Musisz się zalogować, aby dodawać komentarze.

Ostatnie spotkanie

Olimpia OlsztynekTęcza Miłomłyn
Olimpia Olsztynek 2:2 Tęcza Miłomłyn
2011-11-19, 13:00:00
    relacja »

Reklama

Najnowsza galeria

OLIMPIA OLSZTYNEK - TĘCZA MIŁOMŁYN
Ładowanie...

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 18

Wyniki

Ostatnia kolejka 17
Olimpia Olsztynek 2:2 Tęcza Miłomłyn
GKS Stawiguda 4:1 Osa Ząbrowo
Ossa Biskupiec Pomorski 2:4 Olimpia II Elbląg
Polonia Iłowo 1:0 Zamek Kurzętnik
Kormoran Zwierzewo 0:2 Ewingi Zalewo
Warmiak Łukta 3:2 Syrena Młynary
Concordia II Elbląg 1:1 Grunwald Gierzwałd
Iskra Narzym 2:3 Orzeł Janowiec Kościelny